Dzień dobry!
Oby dla Wszystkich dobry! Dzisiaj prezentuję Wam dwie filcowe przypinki, na które moi przyjaciele swoje musieli poczekać. Wypróbowałam przy okazji nowe filce, które kupiłam (o dziwo) w Biedronce. Muszę przyznać, że zaskoczyły mnie swoją dobrą jakością i równie dobrą ceną.
Robienie przypinek jest niezwykle relaksujące, ale też czasochłonne. Więc polecam to zajęcie na nudne i nieproduktywne wieczory. Przypinek nigdy nie robiłam, ale nie okazało się to wcale trudne. Chciałabym zobaczyć jak ją używają moi przyjaciele... :)
Niestety - czasami takie cudeńka lubią pójść swoją drogą i tak też się stało, kiedy wysłałam je w liście. Kręcą się teraz na jakichś pocztach i albo wrócą do mnie lub cudem trafią do adresata, albo zostaną już na zawsze tam, gdzie teraz są...
Chociaż na zdjęciu mogę się nimi nacieszyć... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co myślisz o tej pracy? *u* Skomentować może każdy, a Wasze zdanie jest dla mnie bardzo ważne! :D